Są ludzie, posiadający pasję. Moja pasją są szalone samochody z szalonych lat amerykańskiej motoryzacji. Pasją Manfreda są góry, chyba nie szalone, raczej piękne i surowe.
Manfred był moim znajmym - nie aż tak bardzo bliskim - ale z racji zawodu ubezpieczał moje auta, także mój dom. Niestety, Manfred wybrał góry. Na zawsze. Chyba za szybko. Mam nadzieję, że gdy gasł, był choć szczęsliwy że gaśnie w górach. Wysoko.